Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Każdy ma prawo bronić swej racji, tak jak swojej d...
To oczywiście nie słowa Piłsudskiego, to moje skromne zdanie.
Są jednak fakty, których nie można "zamiatać pod dywan" i udawać, że nic się nie stało.
Liczba afer i zarzutów wobec Ziobry jest tak długa, że kiedyś sądy i niezależni prokuratorzy
będą mieli naprawdę dużo roboty. Są nawet "starzy pisowcy", którzy uważają Ziobrę za
największego szkodnika w Polsce po 1989 roku. Kaczyński trzyma go w rządzie tylko dlatego,
że jest mu jeszcze potrzebny do kilku spraw. Po pierwsze, Ziobro wraz z SP dają Kaczyńskiemu
jeszcze cieniutką większość w sejmie. Po drugie Ziobro roztacza nad PIS-em swoisty parasol ochronny,
czyli "bezkarność plus". Zamiata pod dywan wszystkie pisowskie afery i przekręty. Jednocześnie
nęka i prześladuje bzdurnymi zarzutami opozycję, sędziów i prokuratorów, którzy negują jego
DEFORMY (nie mylić z reformami) sądownictwa w Polsce.
Trzecim powodem, dla którego Kaczyński toleruje jeszcze Ziobrę jest Ustawa Budżetowa na 2023.
Jak ta ustawa nie przejdzie, to rząd się posypie i będą wcześniejsze wybory. Tego Kaczyński
się boi, bo wie że to jego klęska. Po Nowym Roku (może w lutym, może w marcu) Kaczyński
przeczołga Ziobrę. Przeczołga go tak jak Gowina. Kaczyński jako prawnik zna zapis konstytucji,
który mówi że na pół roku przed "właściwymi wyborami" nie można ogłosić "wcześniejszych wyborów".
Przetrwa więc do wyborów w rządzie mniejszościowym bez Ziobry. Kaczyński przy pomocy TVPiS,
która w przyszłym roku oprócz dwóch miliardów!!! Dostanie dodatkowe 700.000.000 na propagandę,
dostanie się do sejmu. Ziobro z poparciem na poziomie "Ziobro przecinek siedem procenta", ma do wyboru
emigrację lub ciasną celę. Tak to widzę, ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam cieplutko z mroźnej Bawarii.
Ps. Cyceron na długo przed Piłsudskim napisał coś takiego: