Dzisiaj obudził mnie dźwięk telefony o godz. 8:22. Z drugiej strony słuchawki usłyszałam głos mężczyzny. To był Tadziu z Hamburga. Poinformował mnie, że jego brat Bogdan zasnął snem śmierci. Byłam w szoku, ponieważ dokładnie dwa tygodnie temu z nim rozmawiałam na skypie. Byłam w szoku, a zarazem kolejna smutna wiadomość, która do mnie dotarła.
Miałam z Bogdanem świetne relacje, mimo jakiegoś tam czasu nie rozmawiania ze sobą, z powodu kogoś, kto nie jest wart funta kłaków.
Bogdan często bywał na tlenie, zwłaszcza kiedy odwróciliśmy się od siebie. Na pewno wiele osób go pamięta. Miał nicka "bogdan z hamburga". Ciężko mi jest, bo to naprawdę wartościowy człowiek, mający jak każdy wady i zalety. Tak mi bardzo przykro z powodu jego śmierci.
Już sobie, na razie, Bodo na skypa nie porozmawiamy.
Ale będę wyczekiwać na ciebie w wyznaczonym przez Boga czasie.
Śpij przyjacielu. Bardzo boli mnie twoje odejście.